Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma, a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa. Kiedy smutno mi czasem, przyjdzie do mnie pan pies, poda Zwierzaki zerówki | Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma, a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa. Myślę,że jest jeszcze na tym świecie kilka osób (nie licząc mnie oczywiście), które pamiętają ze starych czasów taką właśnie piosenkę.”Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma…” I tak się właśnie zastanawiam, jak to jest z zainteresowaniami moich uczniów. Zwykle kiedy ich o to pytam, mówią, że ciekawi ich film i muzyka. Co to w praktyce […] Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma, A ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma, A ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa Kiedy smutno mi czasem, przyjdzie do mnie pan pies, Poda łapę, zapyta: Nie martw się, co ci jest? Kot zamruczy pod nosem, chomik także da znać, Fast Money. Druga wersja teledysku Jarka Bułki niespodziewanie odszukana w naszym archiwum. Film odzyskany ze starej kasety wideo. Zapraszam do innych piosenek zespołu GONG: Dziecięcy Zespół Wokalny „GONG” Wykonanie – JAREK BUŁKA Kiedy wracam ze szkoły i otworzyć chcę drzwi, już od progu dobiega zawsze wierny głos psi. Na dywanie w pokoju do nóg łasi się kot, a w pudełku pod stołem chomik chowa się w kąt. Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma, a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa. Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma, a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa. Kiedy smutno mi czasem, przyjdzie do mnie pan pies, poda łapę, zapyta: Nie martw się, co ci jest? Kot zamruczy pod nosem, chomik także da znać, i od razu weselej, już zaczynam się śmiać. Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma, a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa. Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma, a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa. (222) SCENARIUSZ PRZEDSTAWIENIA TEATRALNEGO „TALIZMAN MAI”zainspirowany książką Teodora Goździkiewicza o kotach pt. „Buraski, Czarnuchy i Ramzes”Miejsce akcji: blok mieszkalny (kamienica) pokój dziewczynki, kuchnia, piwnica, podwórkoCzas akcji: wiosnaOsoby: dziewczynki: Maja, Hania, Magda, Kasia, Tereska; pan Krzysztof (dozorca), mama Mai, tata Mai, kocica, trzy małe kotki: czarno-biały, szaro-biały i rudo-biały; chórekCzas przedstawienia: ok. 35 minutPiosenka „W królestwie kotów” na wymyśloną melodię do wiersza Ludwika Jerzego dużo piwnic, Strychów I płotów Tam się zaczyna Królestwo Kotów. Świat tam na cztery łapy spadł, Zaczarowany koci cały tydzień, Od poniedziałku, Pełno tam mruczeń, Psyczeń I miauków, Gonitw po gzymsach, Skoków przez płot. Różnych ząb za ząb, I kot za Królestwie Kotów wszystko jest kocie. Koci wujkowie są, Kocie ciocie, Kocie przedszkola, Kocie sklepiki, W których sprzedają kocie łakocie. W kinach zaś idą filmy kocie, W kółko te same Z Myszką Miki. Bo w tym królestwie kocie jest wszystko, Nawet muzyka w kocim disco, A także doszły mnie takie słuchy, Że w nocy straszą tam Kocie różnych też bywa sporo, Wszystkie się one z niczego biorą. Najlepszy druh z najlepszym druhemSCENA 1Jest ciepły, wiosenny dzień, Maja zauważa w piwnicznym okienku kotki – kocicę i trzy małe kotki. Obserwuje je. Potem idzie podzielić się swoim odkryciem z w piwnicy trzy kotki ...bardzo ładne... Oj, chciałabym mieć takie w domu!HANIABujasz mnie?Zaprowadź mnie do nich, proszę!MAJADobrze, chodźmy. Uważajmy by ich nie przepłoszyć. Nie mogą nas usłyszeć i zobaczyć, bo dają drapaka do schowka. Będziemy obserwować kotki przez szybkę okienną na klatce poszło pod piwnicę. Obserwują kotki przez bardzo miłe kotki... A żeby to brać wszystko do domu, to nie powiedziałabym...MAJADlaczego nie powiedziałabyś?HANIAHm... wątpię, czy i mamusia nie będzie miała swojego „ale”, jeżeli chodzi nawet o jednego kotka...Maja poszła na podwórko spotkać się z dziewczyny!DZIEWCZYNKI (KASIA, MAGDA)Cześć Maja!MAJAWiecie, co! Widziałam w piwnicy koty, starą kotkę i trzy małe. Każde inne - szaro-bure, ładne. Muszę coś wykombinować, by złapać te małe i zabrać do mojego domu. Zawsze marzyłam o tym, by mieć choć jednego nam te koty, popatrzymy sobie na nie i pomyślimy jak je zabierają jakieś smakołyki dla kotów. Maja zaprowadza koleżanki pod piwnicę. Obserwują koty, podrzucają im resztki jedzenia, a potem tym Maja, żebyś ty zabrała wszystkie trzy koty to niech ci się nawet nie śni. Nie ma za grosz sensu takie gadanie... Po pierwsze: starzy ci na to nie pozwolą, bo mieszkanie zrobiłoby się jedną wielką kociarnią, co jeden kot, to nie trzy! A po drugie: ja ci na to nie pozwolę, bo musisz pamiętać i o mnie. Mam takie samo prawo, jak i ty!MAJACo, i ty chcesz mieć kotka? Kotki są moje! Ja je wypatrzyłam, ja ich pilnuję i w ogóle...MAGDAA ja moi kochani, to się nie liczę?... I mnie też się coś należy – to zrozumiałe... Poza tym, Maju, musisz pamiętać o tym, że te koty to nie są jeszcze takie bardzo twoje. To, że je pierwsza wypatrzyłaś, to czysty przypadek i niewielkie ci do nich daje prawo...MAJAA ja podstawiałam im spodeczek z mleczkiem!KASIAA ja im teraz dałam prawie pół bułki z masłem!MAGDAA ja to im nie rzuciłem kostek z kurczęcia?Rozmowie dziewczynek, które przystanęły, przysłuchuje się dozorca, pan KRZYSZTOFDziewczynki, jeszcze skóra na baranie, jeszcze koty w piwnicy, a wy już sprzeczacie się? Ładne rzeczy!... To co będzie dalej, bijatyka? ... Bić się wam nie pozwolę... Co to, to nie!KASIAGdzie tam bicie? Gdzie zaraz bicie? Kto mówi o biciu?PAN KRZYSZTOFOto, co ja wam powiem: jest was trzy i kotków jest trzy... Wiem, bo widziałem je nie raz jak schodziłem do piwnicy. Po jednego na łebek! Ciągnijcie losy! Każdej przypadnie jeden, a który...zdecyduje los! Żadna z was nie będzie skrzywdzona! Napiszcie na trzech kartkach tak: na jednej biało-czarny, na drugiej biało-szary, a na trzeciej biało-rudy. I żeby nie było żadnych podejrzeń o machlojki, to karteczki rzućcie do mojego kapelusza!Dozorca zdjął z głowy swój usmolony popiołem kapelusz i trzymał go w ręce. Dziewczynki przygotowały losy (Magda wyjęła notes-blok, wyrwała trzy kartki i pióro, każda z dziewczynek zrobiła napisy i zwinęła w rulonik) i następnie wrzuciły je do wgłębienia kapelusza. Pan Krzysztof potrząsnął teraz możecie ciągnąć!Dziewczynki losowały kartki i jest czarno-biały!MAGDAMój jest szaro-biały!MAJAA mój rudo-biały!DOZORCAZaraz, zaraz, nie cieszcie się tak! ... Jeszcze do kotków daleko... Jeszcze muszą podrosnąć... muszą się wzmocnić... inaczej wam będą stale chorowały! Chcecie tego? O to wam chodzi?DZIEWCZYNKI (razem)Nie!...Nie!... Nie!PAN KRZYSZTOFMam pomysł jak złapać te kotki. Za jakiś czas zawołam was, to pójdziemy na łowy...MAJADobrze, panie dozorco...Dziękujemy. Do widzenia!DOZORCADo zobaczenia, dziewczyny!SCENA 2Ojciec wraca z pracy do domu. Rodzina siedzi przy stole. Mama podaje obiad. Maja chce powiedzieć rodzicom o tym, że chciałaby mieć kotka, ale nie wie od czego zacząć. Poci się, kręci się na krześle i raz po raz wzdycha. Niespodziewanie...HANIAWie mamusia, co? Ja nie będę więcej jadła...nie mogę. Najadłam się, a z tymi resztkami to nie wiadomo co robić. Gdyby u nas był jakiś żywy zwierzak, to z resztkami jedzenia nie byłoby żadnego problemu. Stawiasz talerz na podłodze i cześć!Maja spojrzała na siostrę z masz na myśli?HANIANo, choćby jakiegoś psa czy kotka. Maja podskoczyła z ty na to, Danusiu?MATKANowe kłopoty, a pierwszy ten, skąd takiego kota wziąć?MAJASą takie kotki...Mieszkają w piwnicy. Widziałam. Hani pokazałam. Bardzo miłe te kotki... Stara kocica ma na sobie łatki w czterech kolorach: białym, szarym, czarnym i rudym, a ogonek pstry. Jej malutkie kotki – jeden biały w czarne łatki, drugi mały biało-szary, taki śliczny...HANIAA najładniejszy jest ten trzeci – biały w rude z Kasią i Magdą ciągnęły o nie losy. Ja wylosowałam tego ty takiego półdzikusa chcesz tutaj wziąć?...Może mieć jakąś skórną chorobę, bo w niedostatku chowany...Myślałam, że ci chodzi o jakiegoś Syjamczyka albo angora... A ty masz chęć na takiego dziczka!...Bój się Boga, córciu!MAJAMamusiu, ty nie wiesz... on zdrowy jak rydz, a czysty jak łza...wystarczy na niego popatrzeć z daleka...wszystkie trzy takie...To samo mówi Kasia i Magda, a one się na tym znają... Możemy z nim pójść do weterynarza to go odrobaczy i zaszczepi...MAMANo powiedzmy: dobrze, ale jak je złapiecie?MAJAPan Krzysztof powiedział, że to jego „ Kotek kłopotek” (z repertuaru zespołu Hula Hop) śpiewana przez moim domku od niedawna mieszka kotek małyCzarne łapki, szare wąsy, a ogonek białyDo zabawy kłębek wełny albo nici motekCiągle biega i rozrabia, zwiemy go KłopotekRef.:Kotek Kłopotek, pierwszy do psotekFigluje, rozrabia, ucieka na płotek (2 x)Bardzo miłe ma futerko, lubię go przytulaćAle trudno go przytulić, bo on ciągle hulaBiega, skacze i rozrabia, zabawki przewracaCiągle psoci i figluje, to jest jego pracaRef.:Kotek Kłopotek, pierwszy do psotekFigluje, rozrabia, ucieka na płotek (4 x)SCENA 3Na drugi dzień Maja wraca ze szkoły do domu. Je obiad z w szkole sprawdzian – i jak poszedł?MAJANie było wcale obiedzie Maja słyszy wołanie na podwórku. Zbiega do piwnicy i tam zastaje dziewczyny!MAGDAKombinujecie jak to będzie?KASIASię wie!Do piwnicy wchodzi Pan KASIA, cichoDzień dobry!PAN KRZYSZTOFDzień dobry, dzień dobry! Dobrze, że stoicie z daleka, bo małe coś są przepłoszone. Żeby tylko jakiejś draki nie było, bo cała robota nie zadałaby się na to mogłaby być draka?PAN KRZYSZTOFNo, po prostu nie wyjdą i wszystko na nic!MAGDAAle są?PAN KRZYSZTOFSą, już je dziś Krzysztof podszedł do okna piwnicy, a dzieci obserwowały co robi. Wpuścił do piwnicy swoją zabawkę ponad dolną ramą okna. Ziemniak zniknął i stał się niewidoczny. Pan Krzysztof ujął w prawą dłoń sznurek przewieszony przez ramę okienną i wrócił do musimy trochę postać w miejscu co jakiś czas pociągał i zwalniał lewą ręką ten sznurek zaczepiony do deski przymocowanej na zawiasach do futryny okna, na którym uwiązana była przynęta w postaci piór i ziemniaka. Lalka podnosiła się i opadała. Po dłuższej chwili coś zatargało sznurem od ziemniaka tak silnie. Dwie główki kocie: ruda i czarna ukazały się w ruchu. Pan Krzysztof pociągnął sznurkiem silniej do tego stopnia, że opierzony ziemniak znalazł się po drugiej stronie okienka. Tuz za nim, chwytając go łapkami, wyskoczyły dwa kotki, a zaraz za nimi trzeci. Łapały zachłannie zabawkę, wydzierały ją sobie. Pan Krzysztof stale ciągnął sznur w swoją stronę. Trzy pochłonięte zabawą kotki chwytając przynętę, jednocześnie oddalały się powoli od wylotu do piwnicy. Dziewczynki aż mrużyły oczy od natężenia uwagi. Gdy były już bardzo blisko dziewczynek i dozorcy pan Krzysztof pociągnął z całej siły sznur trzymany w prawej dłoni i deska z chrobotem przesunęła się w prawo zakrywając wejście do piwnicy całkowicie. Spłoszone kotki skoczyły w tył, ale tuż przed ich pyszczkami była zapora w postaci deski. Skoczyły dziewczynki. Dopadły zdobyczy. Kotki przyciśnięte obronnie do ściany jeżyły się i parskały, ale nie uciekały na boki. Dziewczynki wzięły kotki na ręce i głaskały ich miękkie „Kotek myje łapki” (znana piosenka) śpiewana przez chórek z kotek łapki myje,pyszczek, pyszczek, uszka, ja, a ja wraz z koteczkiempiorę do nosa z kranu kap, kap, kappiorę chustkę chlap, chlap, chlapwoda z kranu ciur, ciur, ciurpiorę chustkę szur, szur, 4Maja chodziła wszędzie z kotkiem, nawet na zakupy. Podkarmiała go często różnymi smakołykami, wołając ci ci ci!MAMAMaju, pamiętaj jednak, żebyś go nie przekarmiła, bo sobie napytasz nie lada kłopotów...dobrze?Rudzielec często wylegiwał się na parapecie okna. Mrużył powieki i ruszał wąsami. Pewnego popołudnia spał sobie na kocyku rozłożonym na wersalce, zwinięty w krążek. Maja skończyła odrabianie lekcji i woła śpiochu, wstawaj...uszy do góry!... Zabawa cię czeka, a ty chrapiesz!Śpiochu, wstawaj, dokąd będzie tego wylegiwania!...Zabawa cię czeka! Pobiegniemy sobie w przestrzeń!Maja podeszła do wersalki, schwyciła za rudy ogonek i lekko kotka uniosła się do góry. Kotek spojrzał na Maję przymrużonymi, sennymi nareszcie, wstawaj!Dziewczynka pogłaskała Rudzielca po grzbiecie. Kotek wstał, przeciągnął się, ziewnął szeroko, po czym skoczył na podłogę i zaraz znalazł się u nóg swojej pani. Otarł jeden bok, otarł drugi. Znowu miauknął spaceruje z się teraz, co, Rudzielec, prawda? Miauczysz, a więc zatwierdzasz moje luźne propozycje...Zaczekaj, poszukamy, co też za skarby mogą się kryć przed naszym wzrokiem!Maja poszukała w kuchni czegoś do zjedzenia i znalazła resztki krupniku z ryżu. Podgrzała zupę i nalała do talerza. Jedli równocześnie z jednej miski. Hania otworzyła kluczami drzwi zdjęła buciki w przedpokoju, a włożyła pantofle. Otworzyła drzwi do czy to nie przesada? Zbzikowałaś, czy co?MAJACo cię tak dziwi?HANIAJeszcze się pytasz?...Ze zwierzakiem jesz?MAJAA czy to kot nie ten sam rząd, co i człowiek? Przecież to mądruj się!Siostra Mai wyszła i trzasnęła drzwiami. Piosenka „Kosi, kosi łapci” (znana stara piosenka) śpiewana przez kosi łapciPojedziem do babciBabcia da nam mączkiUpieczemy pączkiKosi kosi łapciPojedziem do babciBabcia da nam mleczkaDziadek cukiereczkaKosi kosi łapciPojedziem do babciBabcia da nam kaszkiA dziadzio okraszkiKosi kosi łapciPojedziem do babciOd babci do dziadkaDziadek da dwa jabłkaKosi kosi łapciPojedziem do babciOd babci do mamyMama da śmietanyKosi kosi łapciPojedziem do babciOd babci do ciociCiocia da łakociKosi kosi łapciPojedziem do babciOd babci do tatyJest tam pies kudłatySCENA 5Do Hani przyszła jej koleżanka, Tereska, ze swoim kotkiem, Puszkiem. TERESKACześć, Hania!HANIACześć!TERESKAPrzyszłam z kotem, bo nie chciałam go samego zostawiać w domu. W co się pobawimy?HANKAMam pomysł! Maja wyszła i zostawiła Rudzielca! Możemy wziąć koty i pochodzić z nimi po podwórku. Poszukam sznurów, to zawiążemy ich końce na szyjach kotków. Wtedy nam nie pomysł!Dziewczynki przywiązały Rudzielcowi i Puszkowi koniec sznura na szyi, a drugi wzięły w ręce i niby z pieskami wędrowały po podwórku. Koty raz karnie szły koło stóp swoich pań, ale co jakiś czas zatrzymywały się i zapierały. Hania lub Tereska głaskały wtedy koty i ciągnęły za sznurek. Przechodząc koło piwnicy Hanka kucnęła i spojrzała w czeluść piwnicy. HANIACiekawa jestem, czy jest jeszcze tam kocica – mama na moment zapomniała o kotku, puściła sznurek, a kotek skoczył w głąb piwnicy, wyszarpując się z rąk opiekunki. Przerażona zaczęła wołać pieszczotliwie kotka i płakała z rozpaczy. W tych nawoływaniach pomagała jej Tereska. Nie wiedziały jednak, co robić i stały gdzie jesteś! Chodź do pani! Maja będzie się martwić!TERESKARudzielec! Kici, kici...HANIAKici, kici...TERESKAMoże pójdę i zawołam Maję, albo twoich pewnej chwili, a zupełnie niespodziewanie, kotek wyskoczył z wnętrza piwnicy i z głośnym miauczeniem przybiegł do nóg zrozpaczonej Hani. HANIANo jesteś wreszcie... Tak się martwiłam... Rudzielec...Tereska pożegnała się z przyjaciółką i poszła ze swoim kotkiem do swojego to ja już pójdę. Cześć!HANIACześć Tereska! Ja też wrócę do wróciła do nie wiesz, Maju, że Twój Rudzielec dziś był na granicy przepaści!MAJANo, co takiego?HANKAWyobraź sobie, że kiedy dziś wyszłam z Rudzielcem na spacer to mi się wyrwał z ręki i schował w piwnicy...MAJATak, co ty powiesz?... A to niesforna istota!... No i co?HANKARyczałam, bo się bałam, że nie wróci i co wtedy?MAJADlaczego miałby nie wrócić?... Czy ty sobie wyobrażasz, ile ja dni strawiłam na to, żeby mi tam właśnie ginął i wracał?... Bo przecież wrócił!HANIATak, widzisz: nauka nie poszła w las!Hania „Wlazł kotek na płotek” (znana, stara piosenka) śpiewana przez kotek na płotek i to piosenka, nie długa, nie krótka, lecz w sam koteczku, jeszcze 6Maja odrabiając lekcje trzyma kota na kolanach. Mama zagląda do mamusiu, co? Wczoraj Rudzielec nie chciał za nic na świecie przyjść do mnie spać pod kołdrę, tylko spał na półeczce. A ja ochrzciłam go potajemnie talizmanem i tak sobie przez jakiś czas wróżyłam: jeżeli Rudzielec przyjdzie do mnie spać pod kołdrę sam – to poleci do mnie piątka z odpowiedzi w szkole, jeżeli natomiast ułoży się spać na kołdrze – to czwóra, jeżeli jednak na parapecie okna - to trója... A wczoraj nie przyszedł do mnie, tylko kimał na półeczce i wiesz, co?... Złapałam czwórkę! Taki talizman!MAMATaki talizman...Mama wraca do kuchni. Rodzice Marcinka rozmawiają w kuchni przy stole. Ojciec je zastanawiam się, mężu, czy to normalne, że nasza córka dużo czasu poświęca kotu - śpi z nim, je z nim, lekcje odrabia, mówi do zwierzaka. Czy to nie dowodzi jakiegoś pomieszania klepek? Wydaje mi się, że Maja zbzikowała na punkcie swojego pupila. A jak pogorszą jej się oceny w szkole? Mniej w domu pomaga...OJCIECMartwisz się Mają? Nie martw się, z takich rzeczy się wyrasta... Nie sadzę, żeby jej to w lekcjach przeszkadzało... Zwróć uwagę na fakt, że ona w swoisty sposób wplątała kota w swoje obowiązki uczniowskie. To nie jest zły objaw!...Wszyscy występujący wychodzą na scenę i śpiewają razem z chórkiem piosenkę „Każdy ma jakiegoś bzika” z repertuaru zespołu wracam ze szkoły i otworzyć chcę drzwi,już od progu dobiega zawsze wierny głos dywanie w pokoju do nóg łasi się kot,a w pudełku pod stołem chomik chowa się w ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma,a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma,a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz smutno mi czasem, przyjdzie do mnie pan pies,poda łapę, zapyta: Nie martw się, co ci jest?Kot zamruczy pod nosem, chomik także da znać,i od razu weselej, już zaczynam się ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma,a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma,a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz Agnieszka Ośrodek Tekst Piosenki: Fasolki – Domowa piosenka Kiedy wracam ze szkoły i otworzyć chcę drzwi,już od progu dobiega zawsze wierny głos „psi”. Na dywanie w pokoju w domu łasi się kot ,a w pudełku pod stołem chomik chowa się w kąt. [ref.] Każdy ma jakiegoś bzika każdy jakieś hobby ma,a ja w domu mam chomika,kota,rybki oraz psa. Każdy ma jakiegoś bzika każdy jakieś hobby ma,a ja w domu mam chomika,kota,rybki oraz psa. [2.] Kiedy smutno mi czasem przyjdzie do mnie pan pies,poda łapę,zapyta:”nie martw się,co ci jest?” kot zamruczy pod nosem chomik także da znać i od razu weselej już zaczynam się śmiać. [ref.] Każdy ma jakiegoś bzika każdy jakieś hobby ma,a ja w domu mam chomika,kota,rybki oraz psa. Każdy ma jakiegoś bzika każdy jakieś hobby ma,a ja w domu mam chomika,kota,rybki oraz psa. (385)

każdy ma jakiegoś bzika tekst