blizny po samookaleczeniu tzw "sznyty". Usuwanie blizn. myszka717. 6 maj 2010 · Ostatnia odpowiedź: 25 maj 2013. Witam Kilkanaście lat temu zrobiłam sobie tzw "sznyty " na lewym przedramieniu (5 małych cięć)Chciałabym usunąć bądź zredukować.Proszę o POMOC.Źle się z tym czuje i te blizny stały się uciążliwe dla mnie.
Opatrunki silikonowe poprawiają wygląd blizny. Już po kilku dniach stosowania blizna staje się jaśniejsza, ulega spłaszczeniu, jest bardziej elastyczna, a co najważniejsze staje się mniej widoczna. Opatrunek silikonowy to bezbolesna terapia blizny, gdyż plaster nie ingeruje mechanicznie ani chemicznie w bliznę.
Istnieją trzy podstawowe rodzaje blizn (w rozróżnieniu ich wyglądu): Blizny i ich rodzaje : 1. blizny keloidowe - inaczej zwane "bliznowcami"; to blizny, które charakteryzuje wypukłość, są twarde i zwykle przybierają nieregularny kształt; bliznowce są wynikiem nieprawidłowego gojenia się rany, a właściwie można by to nazwać
Vay Tiền Nhanh. data publikacji: 10:29 ten tekst przeczytasz w 7 minut Średnio sześć razy dziennie w rozmowach z konsultantami 116 111 pojawia się problem samookaleczeń. To jedna z form autoagresji stosowana przez dzieci i nastolatków. Autoagresja nie zawsze oznacza jednak nacinanie ciała. To też wszystkie inne akty, które mają na celu zadanie sobie bólu. Jak i dlaczego dzieci i młodzi ludzie sami robią sobie krzywdę? Dla Medonetu wyjaśnia Michalina Kulczykowska, ekspertka z telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży. AntonioGuillem / Shutterstock Potrzebujesz porady? Umów e-wizytę 459 lekarzy teraz online Autoagresja przybierająca formę samookaleczeń dotyczy przede wszystkim nastolatków. Dla dzieci i młodych ludzi to forma rozładowania emocji - tłumaczy ekspertka Młodzi ludzie robią to zwykle tak, żeby nie było widać śladów, ale zdarza się też, że chcą, by te rany dało się zobaczyć Młode osoby potrafią być naprawdę pomysłowe. Znam przypadek dziewczyny, która okaleczała się na piersiach - tylko tego miejsca nikt nie widział - mówi Michalina Kulczykowska 1 marca obchodzimy Światowy Dzień Świadomości Autoagresji Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onet. Agnieszka Mazur-Puchała, Medonet: Jak autoagresja przejawia się u młodych ludzi? Michalina Kulczykowska, ekspertka telefonu zaufania: Najczęstszym sposobem jest ten, który jako pierwszy przychodzi nam do głowy, czyli samookaleczanie. Dzieci i nastolatkowie okaleczają swoje ciało poprzez nacięcia, najczęściej rąk lub nadgarstków. Ale nie tylko. Tak naprawdę każda część ciała może być nacinana w akcie autoagresji. Młodzi ludzie robią to tak, żeby nie było widać śladów, ale zdarza się też, że jest wręcz przeciwnie – chcą, by te rany dało się zobaczyć. Autoagresja wśród dzieci i młodych ludzi może mieć różne formy. Sama w swojej pracy spotykałam się z wieloma, włącznie z wyrywaniem sobie włosów, paznokci, skórek czy drapaniem się do krwi. Chodzi o wszystko, co robi krzywdę, sprawia ból. Tak naprawdę każda młoda osoba może wymyślić inną formę, bo chodzi tu przede wszystkim o samą funkcję autoagresywną. 2020 rok uderzył w dzieci i nastolatków. Więcej depresji i prób samobójczych Do czego właściwie służy taka funkcja? Dlaczego młodzi ludzie zadają sobie ból? Chodzi o rozładowanie napięcia lub emocji. To rzeczywiście działa, ale tylko przez chwilę. W ten sposób też tłumaczymy to dzieciom. Po akcie autoagresji faktycznie pojawia się ulga, ale ona mija i to za każdym razem coraz szybciej. Od tego uczucia można się uzależnić, do tego z biegiem czasu zwiększa się też potrzeba – młodzi ludzie muszą stosować autoagresję coraz częściej, żeby poczuć się lepiej. To z kolei zagraża ich zdrowiu, a nawet życiu i nie jest żadnym sposobem radzenia sobie z problemami. Dzieci i młodzież, z którymi rozmawiamy często tłumaczą, że podczas aktu autoagresji są w stanie poczuć siebie. W nich jest tyle myśli i emocji, są takie zagubione, że ta przemoc wobec siebie jest sposobem na zejście na ziemię. Dziecko zaczyna czuć wtedy swoje ciało, przez co na chwilę zapomina o problemach psychicznych. Młodzi ludzie często mówią, że ból fizyczny jest dla nich łatwiejszy do zniesienia. Mówi pani nie tylko o nastolatkach, ale też o dzieciach. Jaka jest dolna granica wieku? Kiedy dzieci zaczynają świadomie robić sobie krzywdę? To nie jest problem, który dotyczy jedynie nastolatków. Najczęściej rzeczywiście są to grupy wiekowe 13 – 15 i 16 – 18 lat, ale zdarzają się też przypadki dzieci 12-, 11-, nawet 10-letnich. Piszą też do nas młodzi ludzie, którzy mają np. 15 lat, ale autoagresję stosują od pięciu, czyli zaczęły to robić bardzo wcześnie. Rozgraniczyła pani przypadki autoagresji na te, które mają miejsce w ukryciu i te, gdy młodzi ludzie chcą, by ktoś zobaczył ich rany. To takie wołanie o pomoc? Między innymi. Jest taka tendencja, żeby traktować okaleczanie się jako próbę zwrócenia na siebie uwagi, ale też wołania o pomoc. Z mojego doświadczenia wynika, że tych funkcji jest więcej. Przede wszystkim chodzi więc jednak o rozładowanie napięcia poprzez ból fizyczny. Zgłaszają się do nas dzieci, które mówią "Przecież chodziłam z odkrytymi nadgarstkami, wszystko było widać, a nikt mnie nigdy o to nie zapytał. Rodzice udawali, że nic nie widzą, nauczyciele w szkole również". Nauczyciele też nie? W ich przypadku nie ma obowiązku, by w takich sytuacjach zainterweniować? Zdarza się, że nie reagują. Nie wiem, czy faktycznie nie widzą tych ran czy też nie chcą ich widzieć. Pracownicy szkoły mają obowiązek zawiadomienia rodziców w momencie, kiedy występuje bezpośrednie zagrożenie życia. Okaleczanie się, samo w sobie, zagrożeniem życia nie jest. Często mylnie łączy się autoagresję z myślami samobójczymi, ale to są tak naprawdę dwie różne rzeczy. Oczywiście może być tak, że ktoś myśli o odebraniu sobie życia i jednocześnie stosuje autoagresję, ale jedno nie wynika z drugiego. Czyli w przypadku nacięć tego bezpośredniego zagrożenia teoretycznie nie ma. Ale rzeczywiście nauczyciel, który widzi niepokojące sygnały, blizny, powinien zająć się takim uczniem. To ten moment, kiedy należałoby włączyć szkolnego specjalistę – psychologa czy pedagoga. Psychiatra: chorobę psychiczną u młodzieży często uruchamiają środki psychoaktywne Jak temat autoagresji wśród młodych ludzi wygląda statystycznie? Liczba takich przypadków na przestrzeni lat rośnie czy raczej jest stała? Powiedziałaby, że raczej utrzymuje się na stałym, ale wysokim poziomie. Sama autoagresja nie jest głównym tematem rozmów. Zwykle młody człowiek kontaktuje się z nami w związku z trudnościami psychicznymi, w rodzinie czy w kontakcie z rówieśnikami. A w toku rozmowy bardzo często pojawia się autoagresja. Tak naprawdę w standardzie mamy już pytanie "Czy ty się okaleczasz?". Bo naprawdę dużo młodych osób próbuje sobie w ten sposób radzić. Pandemia zwiększyła liczbę prób samobójczych wśród młodzieży, nasiliła przemoc domową, wzrosła też liczba nastolatków z depresją. Co przez ten rok zmieniło się w temacie autoagresji? Tutaj zmieniła się forma u tych dzieci i nastolatków, którzy nie chcieli, aby ktoś wiedział o ich samookaleczaniu. Musieli znaleźć na to nowy sposób, skoro w domu przez cały czas byli pozostali członkowie rodziny. W tym wypadku niestety młode osoby potrafią być naprawdę pomysłowe. Znam przypadek dziewczyny, która okaleczała się na piersiach, bo to było takie miejsce na ciele, którego nikt nie widział. Jak w takiej sytuacji rodzice mogą się zorientować, co się dzieje? Jest na to jakiś sposób? Tak, bo oprócz samych ran są też inne symptomy. Ja osobiście nie znam ani jednego przypadku, kiedy jedynym problemem dziecka była autoagresja. To jest skutek innych trudności psychicznych. Zawsze powtarzam, że trzeba być uważnym na wszelkie odstępstwa od normy u swoich dzieci. Oczywiście nastolatkowie są osobami, które się zmieniają i zachowują w różny sposób. Ale jeśli znamy swoje dziecko i obserwujemy je na co dzień, to zauważymy, że zaczyna się dziać coś złego. I wtedy powinniśmy zareagować. W jaki sposób? Dajmy sygnał, że jesteśmy, że dzieci mogą z nami porozmawiać. Ale - co bardzo ważne przy autoagresji – nie reagujmy paniką. Zwykle jest tak, że jeśli ktoś się okalecza, to ma tych swoich emocji aż nadto. I jeśli my, dorośli, dołożymy do tego jeszcze swoje, zrobi się z tego za duża kumulacja. Nie oczekujmy też od młodego człowieka, że kiedy powiemy mu "Nie okaleczaj się więcej", on się dostosuje, przestanie i nigdy więcej tego nie zrobi. Okaleczenia są uzależniające i potrzeba czasu, by się z nimi uporać. Najczęściej potrzebna jest też psychoterapia. Pomocniczo można stosować Kołdry obciążeniowe, które dają poczucie bezpieczeństwa i zmniejszają lęki. Czyli to nie jest coś, z czego się wyrasta. Nie można liczyć na to, że młodemu człowiekowi po prostu „przejdzie”. Konieczna jest nasza reakcja. Tak, zdecydowanie musimy zainterweniować. Czasem mówi się, że ktoś się okalecza dla mody. Ale łatwo to rozróżnić. Jeżeli młody człowiek idzie za tłumem, to zrobi to raz, może dwa i przestanie. Bo to samookaleczanie się nie będzie mu do niczego potrzebne. Nie da mu ulgi, nie pomoże rozładować napięcia. Inaczej ma się sprawa, gdy ktoś mierzy się z problemami. Wtedy nawet, jeśli zacznie się okaleczać z pobudek konformistycznych, poczuje przy tym ulgę. I to jest znak, że ma trudności psychiczne, z którymi trzeba się rozprawić. Gdzie szukać pomocy? Psycholodzy i psychoterapeuci Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży. Czynny 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu: 116 111 Formularz kontaktowy Przeczytaj też: Myśli samobójcze - przyczyny i pomoc Czy mogę mieć depresję? Test samooceny Kiedy choroba psychiczna wprowadzi się do naszego domu, nauczmy się, jak z nią żyć Treści z serwisu mają na celu polepszenie, a nie zastąpienie, kontaktu pomiędzy Użytkownikiem Serwisu a jego lekarzem. Serwis ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Przed zastosowaniem się do porad z zakresu wiedzy specjalistycznej, w szczególności medycznych, zawartych w naszym Serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem. Administrator nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z wykorzystania informacji zawartych w Serwisie. Potrzebujesz konsultacji lekarskiej lub e-recepty? Wejdź na gdzie uzyskasz pomoc online - szybko, bezpiecznie i bez wychodzenia z domu. Teraz z e-konsultacji możesz skorzystać także bezpłatnie w ramach NFZ. autoagresja samookaleczenia nastolatki dzieci problemy psychiczne Przez cztery miesiące żyła bez serca. Historia nastolatki to medyczny fenomen 14-letnia D’Zhana Simmons ze Stanów Zjednoczonych żyła bez serca przez cztery Mieszkanka Południowej Karoliny stała się fenomenem w świecie medycyny. Co sprawiło,... Eliza Kania Samookaleczanie - jakie są jego powody i jak mu zapobiegać? Samookaleczenie to przejaw autoagresji pojawiający się najczęściej u dzieci i młodzieży. Niektóre młode osoby nie wytrzymują presji wywieranej na nich przez... Szkodliwa substancja w organizmach nastolatków. Eksperci radzą, aby rezygnować z fast foodów Brytyjscy naukowcy przeprowadzili badania, w których pokazują, że substancja jaką jest Bisfenol A szkodzi naszemu zdrowiu, zwłaszcza nastolatkom. Bisfenol A to... Kobiety ćwiczące jako nastolatki mniej narażone na zgon z powodu raka Kobiety w średnim i starszym wieku, które regularnie ćwiczyły będąc nastolatkami, są mniej narażone na zgon z powodu raka, jak również z innych przyczyn –... Nastolatka przeżyła zakażenie amebą, która pożera mózg 12-letnia Kali Hardig z Arkansas (USA) przeżyła zazwyczaj kończące się śmiercią zakażenie amebą, która niszczy mózg. Lekarze dawali jej jedynie 1 proc. szans na... Coraz więcej amerykańskich nastolatków decyduje się na opasanie żołądka Operacje opasania żołądka stają się coraz bardziej popularne wśród kalifornijskich nastolatków - wynika z raportu opublikowanego na łamach pisma Pediatrics.... RPD: wzrasta liczba samobójstw nastolatków Liczba samobójstw wśród nastolatków systematycznie rośnie - alarmuje rzecznik praw dziecka Marek Michalak w wystąpieniu do ministra zdrowia Ewy Kopacz. Zwraca... Rośnie liczba samobójstw wśród seniorów. Nie chcą "przeszkadzać" rodzinie Grupą, w której stale rośnie liczba samobójstw są seniorzy. Osoby 60+ nie chcą być ciężarem dla swojej rodziny lub doskwiera im samotność. Starsi ludzie odchodzą... Agnieszka Mazur-Puchała Powikłania COVID-19. Organizm może atakować sam siebie. Skutkiem nawet martwica Zakażenie COVID-19 może sprawić, że organizm zaatakuje sam siebie - twierdzą naukowcy z Chicago. Skutkiem tego mogą być problemy reumatologiczne, wymagające... Monika Mikołajska Schizofrenia Schizofrenia to zaburzenie psychiczne związane z błędnym postrzeganiem rzeczywistości, często prowadzącym do psychozy. Przyjmuje się, że schizofrenia należy do... Joanna Weyna-Szczepańska
Samookaleczanie u dzieci i młodzieży jest jednym z przejawów agresji. Cięcie się żyletkami i inne formy samookaleczania najczęściej oznaczają, że dana osoba ma problem, z którym nie potrafi sobie poradzić. Zadawanie sobie bólu jest dla niej jedynym sposobem na jego rozwiązanie. Sprawdź, jakie są przyczyny i rodzaje samookaleczeń i jak przebiega w takich wypadkach leczenie. Samookaleczanie ma pomóc zapomnieć o trapiących dziecko problemach, konfliktach wymagających rozwiązania. Spis treściSamookaleczanie: przyczynySamookaleczenia - leczenie Samookaleczanie, które najczęściej spotyka się u dzieci i młodzieży (trzykrotnie częściej u dziewcząt niż u chłopców), to celowe i pozbawione intencji samobójczych zadawanie ran swojemu ciału. Najczęstszą formą samookaleczania jest cięcie się żyletkami, głównie na obszarze przedramienia i ramienia, rzadziej nóg. Inne ostre narzędzia, które służą tzw. cięciu się, są szkło i nóż. Do innych sposobów zadawania sobie ran należą: drapanie (np. wkładką, szpilką); gryzienie się; intensywne pocieranie skóry, doprowadzające do zdarcia naskórka; wyrywanie sobie włosów i rzęs; połknięcia ostrych przedmiotów; poparzenia wodą; przypalanie zapalniczką; zadawanie sobie ciosów; uderzanie głową w ścianę lub uderzanie w głowę twardymi przedmiotami; obijanie się o ściany. Samookaleczanie: przyczyny Przyczyną samookaleczania może być traumatyczne doświadczenie - molestowanie seksualne, znęcanie się fizyczne i/lub psychiczne. Ofiara przemocy czuje złość, nienawiść do siebie, ma poczucie bezsilności, a także krzywdy, lęku, wstydu i poczucia winy jednocześnie. Często jedyną (w jej przekonaniu) metodą radzenia sobie z przeżywanymi emocjami jest samookaleczanie. Zadawanie sobie bólu fizycznego to sposób na przerwanie bólu emocjonalnego, odwrócenie od niego uwagi, rozładowanie wewnętrznego napięcia. Czytaj również: Cyberprzemoc - czym jest i jak się objawia? Jak pomóc dziecku? Agresja skierowana w stosunku do siebie może wynikać także z poczucia odrzucenia ze strony rówieśników i samotności. Tak się dzieje z nastolatkami, które nie chcą lub nie mogą wpisać się w obowiązujące trendy, nie radzą sobie z presją ze strony otoczenia, dotyczącą posiadania np. szczupłej sylwetki, modnych ubrań itp. Samookaleczanie to wołanie o pomoc, wysłuchanie czy zrozumienie problemu. W ten sposób dana osoba chce zwrócić na siebie uwagę Istnieją także inne przyczyny samookaleczeń. Niektórzy mają poczucie, że są winni i muszą zostać w jakiś sposób ukarani. Wówczas raniąc się, wymierzają sobie karę. Inni w bólu szukają przyjemności. Samookaleczanie może być też próbą wymuszenia jakiegoś rodzaju zachowania na otoczeniu. Wówczas zadawanie sobie ran jest swego rodzaju szantażem emocjonalnym (np. dziewczyna mówiąca do chłopaka, który chce z nią zerwać - jeśli ode mnie odejdziesz, potnę się). Jednak według psychologów osoba taka nie tyle świadomie manipuluje otoczeniem, co nie potrafi inaczej poradzić sobie z problemem. Samouszkodzenia występują również w przebiegu takich zaburzeń, jak upośledzenia umysłowe, autyzm, schizofrenia, zaburzenia zachowania, depresja itp. Skłonność do samookaleczeń może być również powiązana z atakami padaczkowymi, wywołanymi aktywnością w płacie czołowym i skroniowym. Samookaleczenia przynoszą natychmiastową ulgę, jednak nie rozwiązują problemów i tylko pogarszają i tak już trudną sytuację. Skłonności do zadawania sobie ran są również obserwowane w przebiegu wielu zaburzeń genetycznych, takich jak zespół Lescha-Nyhana (chorzy często gryzą palce i okolice), zespół łamliwego chromosomu X i zespół Cornelii de Lange (chorzy wykazują skłonność do gryzienia się i uderzania w twarz). Czytaj również: Bicie dzieci - skutki przemocy wobec najmłodszych Samookaleczenia - leczenie W przypadku samookaleczeń potrzebna jest pomoc specjalisty - najlepiej psychiatry. W związku z tym, że osoba raniąca się zmaga się z jakimiś trudnościami, celem terapii powinna być nauka konstruktywnego rozwiązywania problemów - komunikowania swoich potrzeb w społecznie akceptowany sposób (a nie przez samookaleczenia), a także - co równie ważne - bezpiecznego wyrażania negatywnych emocji. Nieumiejętność radzenia sobie z własnymi emocjami zwykle dotyczy młodzieży, dlatego to u nich najczęściej dochodzi do samookaleczeń. Ważne jest też wsparcie osób bliskich, pełne zrozumienie przez nich problemu osoby okaleczającej się. Leczenie farmakologiczne można zastosować jedynie wtedy, gdy występują objawy chorób psychicznych albo depresji. Czytaj również: Agresywny przedszkolak. Leczenie agresji u dzieci Samookaleczanie może się przerodzić w uzależnienie Osoba raniąca swoje ciało może się uzależnić od zadawanego sobie bólu. Dotyczy to zwłaszcza osób, które szukają w nim przyjemności. Poza tym z czasem dana osoba musi ranić się mocniej, by poczuć ulgę i samych ran musi być więcej.
Niektóre dzieci, aby dać upust emocjom i zapomnieć o problemach, zaczynają się samookaleczać. Ze wstydliwymi bliznami młodzi ludzie zostają już na całe życie. Czy można się ich pozbyć? Co zrobić, aby mniej rzucały się w oczy? W Dzień Dobry TVN rozmawialiśmy o tym z dr. Markiem Szczytem, chirurgiem plastycznym. Blizny po samookaleczeniu - co można z nimi zrobić? Blizny, które powstają na ciele w skutek samookaleczenia, są na tyle charakterystyczne, że trudno je pomylić z tymi, które powstają np. po oparzeniu. Mimo że medycyna estetyczna potrafi "naprawić" bardzo wiele mankamentów, to w przypadku tego rodzaju blizn nie ma zabiegu, który sprawi, że całkowicie znikną. - To, co możemy zrobić to sprawić, aby stały się mniej widoczne lub zmienić ich charakter - mówił w Dzień Dobry TVN dr Marek Szczyt, chirurg plastyczny. W przypadku osób, które zdecydują się na ich "przerobienie", dobór techniki zależy przede wszystkim od rozległości. - Jeśli blizny nie są zbyt długie i nie zajmują dużej części przedramienia, skórę w tym miejscu można wyciąć. Blizna, która powstanie po zszyciu rany, będzie przypominała tę po operacji lub urazie - tłumaczył specjalista. Ale nie jest to jedyny sposób, aby odwrócić uwagę od blizn, które zostawiło samookaleczenie. - Zdarzyło mi się kilka razy, aby miejsce, w którym są blizny, oparzyć i sprawić, aby blizna wyglądała, jak ta pooparzeniowa. Czasem wycina się zmienioną skórę i przeprowadza przeszczep. W takich sytuacjach materiał pobiera się np. z pachwiny - wyjaśniał gość Dzień Dobry takich zabiegach trzeba się jednak liczyć się z tym, że przeszczepiona skóra będzie inna od tej, która już jest na przedramieniu. Na szczęście z czasem ta różnica będzie się coraz bardziej tatuaż może zakryć bliznę?Niektóre osoby, które mają blizny po samookaleczeniu, zakrywają je tatuażami. W ocenie dr. Szczyta nie jest to najlepsze rozwiązanie, bo tatuaż - zamiast odwrócić uwagę - jeszcze bardziej przyciąga wzrok. - Barwnik zupełnie inaczej zachowuje i układa się skórze zdrowej, a inaczej na bliźnie. Czasem zdarza się, że mamy tatuaż, który jednocześnie jest blizną. A to daje powód do tego, żeby jeszcze bardziej patrzeć na rękę - podkreślił chirurg plastyczny. Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie także:Autor: Katarzyna Oleksik
blizny po samookaleczaniu sie